Prawo jazdy za pierwszym razem
Bez wątpienia nawet osoby, które już prawo jazdy mają kilka lat powiedzą Wam, że egzamin to jedna z bardzo stresujących rzeczy!
Ja dwa dni przed zaczęłam świrować. Dosłownie- chodziłam po domu i nie wiedziałam w co włożyć ręce. Bałam się, bo nie czułam gotowa. Moja jazda była zwyczajnie średnia, popełniałam błędy. Do teorii intensywnie się przygotowywałam i nie byłam, aż tak przerażona.
Osoba przystępująca do kursu musi zaliczyć 30 godzin teorii(w praktyce różnie to wychodzi) i 30 godzin jazdy praktycznej.
Teoria to najczęściej wykłady lub puszczane filmy. W części szkół musicie zaliczyć egzamin wewnętrzny, teoretyczny aby przystąpić do państwowego. Kosz egzaminu to 30 złoty. Odbywa się on na komputerach, odpowiadacie na 32 pytania. Maksymalnie można zdobyć 74 punkty, aby zdać musicie mieć 68. Pytania są naprawdę różne.
Aby należycie przygotować się do teorii warto chodzić na zajęcia organizowane w szkole jazdy- zawsze coś zostanie w głowie. Dodatkowo ośrodek udostępni Wam bazę pytań i dostęp do egzaminów- często takich samym jak państwowe! Uważam, że to must have. Pozwoli zapoznać Wam się to z pytaniami i ich formułą. Często są bardzo podchwytliwe i łatwo wyłożyć się na głupotach- trochę jak matura. :D Bazy nie przerobiłam całej- z około 1800 pytań, miałam zaliczone 600. Egzaminów zrobiłam niezliczoną liczbę. Codziennie robiłam minimum dwa przed snem przez blisko miesiąc. Czas pojedyńczego to zaledwie kilka minut. Kiedy poszłam na egzamin tylko jedno pytanie mnie zaskoczyło! ;) Więc tak jak we wszystkim- systematyka pozwoli Wam ujrzeć wymarzony POZYTYWNY.
Na egzamin wchodzi się grupą. U mnie było to 12 osób. Egzaminator przedstawia Wam instrukcję i mówi co i jak. Możecie zadawać pytania. Następuje weryfikacja dowódów osobistych(obowiązkowe!) i rozpoczynacie egzamin. Pytań nie można cofać, a filmów oglądać ponownie. Nie musicie zgłaszać wyniku. Wynik egzaminu w dużej mierze zależy od tego jaki zestaw pytań wylosujecie. Zdarzyć się może bardzo łatwy i bardzo trudny. Ale jak ma się wiedzę można zaliczyć wszystko! ;)
Praktyka odbywa się na placu i mieście. Koszt 140 zł. Obejmuje jazdę przód-tył(łuk), sprawdzanie świateł i stanu technicznego pojazdu i co najlepsze- miasto. Egzaminator zaprasza Was do pojazdu. Siadacie na miejscu pasażera. Wjeżdza na łuk i informuje co ze świateł i badania wylosowaliście. Musicie wykonać polecenia. Ja sprawdzałam kierunki i poziom płynu do spryskiwaczy. Największy problem sprawiło mi otworzenie maski- cudowny egzaminator nie mógł patrzeć jak się męczę i mi pomógł! Kiedy prawidłowo wykonacie zadania, wsiadacie do auta i robicie łuk. Nie można najechać na linię, ani przewrócić tyczki! Kiedy zaliczycie łuk, jedziecie na wzniesienie. Tam ruszacie z hamulca ręcznego- ja wzniesienie przejechałam i musiałam cofać. Potem już zostaje tylko miasto. Jeździcie około 20-30 minut i macie prawko już w kieszeni!
Tak wygląda przebieg egzaminu. Przygotowanie do niego to głównie jazdy z Naszym instruktorem ze szkoły jazdy. Warto z tych lekcji jak najwięcej wynieść i się skupić. Ja jazdami stresowałam się bardzo i były mało owocne. Jeżeli macie możliwość warto też samemu klimatyzować się w aucie- lasy, pola, własne posesje. Nauczyłam się w ten sposób parkować na wszystkie możliwe sposoby i ogarnęłam biegi. Poćwiczyłam ruszanie, pobawiłam się światłami, wycieraczkami czy lusterkami. Zdecydowanie obyłam się z autem.
Nerwy na wodzy i uda się! Jak nie za pierwszym to za drugim:D
Ja dwa dni przed zaczęłam świrować. Dosłownie- chodziłam po domu i nie wiedziałam w co włożyć ręce. Bałam się, bo nie czułam gotowa. Moja jazda była zwyczajnie średnia, popełniałam błędy. Do teorii intensywnie się przygotowywałam i nie byłam, aż tak przerażona.
Osoba przystępująca do kursu musi zaliczyć 30 godzin teorii(w praktyce różnie to wychodzi) i 30 godzin jazdy praktycznej.
Teoria to najczęściej wykłady lub puszczane filmy. W części szkół musicie zaliczyć egzamin wewnętrzny, teoretyczny aby przystąpić do państwowego. Kosz egzaminu to 30 złoty. Odbywa się on na komputerach, odpowiadacie na 32 pytania. Maksymalnie można zdobyć 74 punkty, aby zdać musicie mieć 68. Pytania są naprawdę różne.
Aby należycie przygotować się do teorii warto chodzić na zajęcia organizowane w szkole jazdy- zawsze coś zostanie w głowie. Dodatkowo ośrodek udostępni Wam bazę pytań i dostęp do egzaminów- często takich samym jak państwowe! Uważam, że to must have. Pozwoli zapoznać Wam się to z pytaniami i ich formułą. Często są bardzo podchwytliwe i łatwo wyłożyć się na głupotach- trochę jak matura. :D Bazy nie przerobiłam całej- z około 1800 pytań, miałam zaliczone 600. Egzaminów zrobiłam niezliczoną liczbę. Codziennie robiłam minimum dwa przed snem przez blisko miesiąc. Czas pojedyńczego to zaledwie kilka minut. Kiedy poszłam na egzamin tylko jedno pytanie mnie zaskoczyło! ;) Więc tak jak we wszystkim- systematyka pozwoli Wam ujrzeć wymarzony POZYTYWNY.
Na egzamin wchodzi się grupą. U mnie było to 12 osób. Egzaminator przedstawia Wam instrukcję i mówi co i jak. Możecie zadawać pytania. Następuje weryfikacja dowódów osobistych(obowiązkowe!) i rozpoczynacie egzamin. Pytań nie można cofać, a filmów oglądać ponownie. Nie musicie zgłaszać wyniku. Wynik egzaminu w dużej mierze zależy od tego jaki zestaw pytań wylosujecie. Zdarzyć się może bardzo łatwy i bardzo trudny. Ale jak ma się wiedzę można zaliczyć wszystko! ;)
Praktyka odbywa się na placu i mieście. Koszt 140 zł. Obejmuje jazdę przód-tył(łuk), sprawdzanie świateł i stanu technicznego pojazdu i co najlepsze- miasto. Egzaminator zaprasza Was do pojazdu. Siadacie na miejscu pasażera. Wjeżdza na łuk i informuje co ze świateł i badania wylosowaliście. Musicie wykonać polecenia. Ja sprawdzałam kierunki i poziom płynu do spryskiwaczy. Największy problem sprawiło mi otworzenie maski- cudowny egzaminator nie mógł patrzeć jak się męczę i mi pomógł! Kiedy prawidłowo wykonacie zadania, wsiadacie do auta i robicie łuk. Nie można najechać na linię, ani przewrócić tyczki! Kiedy zaliczycie łuk, jedziecie na wzniesienie. Tam ruszacie z hamulca ręcznego- ja wzniesienie przejechałam i musiałam cofać. Potem już zostaje tylko miasto. Jeździcie około 20-30 minut i macie prawko już w kieszeni!
Tak wygląda przebieg egzaminu. Przygotowanie do niego to głównie jazdy z Naszym instruktorem ze szkoły jazdy. Warto z tych lekcji jak najwięcej wynieść i się skupić. Ja jazdami stresowałam się bardzo i były mało owocne. Jeżeli macie możliwość warto też samemu klimatyzować się w aucie- lasy, pola, własne posesje. Nauczyłam się w ten sposób parkować na wszystkie możliwe sposoby i ogarnęłam biegi. Poćwiczyłam ruszanie, pobawiłam się światłami, wycieraczkami czy lusterkami. Zdecydowanie obyłam się z autem.
Nerwy na wodzy i uda się! Jak nie za pierwszym to za drugim:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz