Back to school- wyprawka na ostatni rok liceum
Lubię zakupy szkolne, ale nigdy nie wpadam w ich szał- umiar i opanowanie wśród różu i pasteli?
W tym roku oferta szkolna Biedronki zauroczy niejednego twardziela- róże, błękity, złoto, srebro, zielone monstery i puszyste kaktusiki. Tam też udałam się na zakupy szkolne!
Oferta cały czas jest dostępna więc pewnie jeszcze na coś się załapiecie. W tym roku naprawdę się postarali. Katalog jest bardzo bogaty. W gazetce możecie podejrzeć te wszystkie cudowności.
Ewidentnie można zauważyć podział na dwie kategorie- roślinki(monstery, kaktusiki, sukulenty) oraz pastelowa kolekcja z przewagą pasków, kropek i srebra. Miłość do różu wygrała z miłością do sukulentów. Postawiłam na pastelową kolekcję! (a lubię mieć wszystko do kompletu :) )
Biedronka jak zwykle zachwyca niskimi cenami- na szczególną uwagę w tym roku cenowo zasługują zeszyty! Format A5 zamyka się w granicach 2 zł., A4- 5 zł. Oxfordy też wydają mi się w miarę tanie, chociaż nie orientuje się dokładnie jak wyglądają cenowo. Pierdółki oscylują w graniach kilku złotych. Są też droższe produkty jak kalkulatory, obrazki, tablice Mendelejewa. Wszystko piękne i aż kusi, żeby to mieć!
Jak już wspominałam, nie wpadłam w zakupowy szał. Kupiłam rzeczy naprawdę praktyczne, które nie będą leżały na dnie szafy, aż wypadną z obiegu. Kierowałam się zasadą im więcej różu tym lepiej i moje łupy prezentują się następująco:
1. Kalendarz
Piękny, prawda? Kiedy zobaczyłam na story jednej z Was wiedziałam, że będzie też mój! Oczywiście w pierwszej kolejności pokochałam go za kolor. Ale już potem też za wnętrze! Jest naprawdę dobrze rozplanowany i ciekawie wykonany w środku. Ale o tym przygotuje oddzielny post na dniach.
2. (kolo)Zeszyty A4
W zasadzie to nie wiem po co mi one. Tego formatu używam tylko do biologii i chemii. I to od niedawna! A zeszyty założyłam pod koniec czerwca nowe, więc raczej w tym celu nie zużyje. Jeden przeznaczę na własne repetytorium z biologii z samymi pojęciami. W jednym może zrobię bujo? Jeszcze się zastanowię!
3. Zeszyty A5
Standardowe. Pogryzmolę w nich jakiś HIS czy inne pierdoły. Na pewno wykorzystam! Bo kto nie lubi małych, słodziutkich zeszytów?
4. Naklejki
Miałam nie kupować zbędnych rzeczy, ale te wpadły w moje ręce przypadkiem i już zostały. Wkleję w kalendarz, albo w bujo. Nie wiem jeszcze jakiej są jakości, bo nie otwierałam. Wyglądają całkiem sympatycznie.
5. Spinacze
100 sztuk! Jestem na etapie drukowania matur, więc są one wybawieniem. Do wyboru macie jednokolorowe w folii lub taki mix pasteli w kartoniku. Ze względu na praktyczne opakowanie wybrałam wersje drugą. Jak na spinacze są fajnej jakości, nie wyginają się aż tak łatwo.
6. Ozdobne taśmy
Moje pierwsze w życiu. Jakość kleju średnia. Różowa nie klei się w ogóle, co strasznie boli moje serduszko. Są cienkie, do ozdobienia jakiegoś skrawka papieru przyjemne. Niestety były same w tonacji złotej co mnie dość zasmuciło.
7. Bloczek kartek
Nie wiem ile jest ich, ale na pewno bardzo dużo! Te są super jakości i warto wydać na nie 10 zł. Świetnie sprawdzą się do fiszek i jakiś mini notatek. Widziałam na pewno wersje pastelową, neonową i białą. Kartoniki są różne.
8. Długopisy żelowe
Jak dla mnie hit! Chociaż zazwyczaj piszę piórem skusiły mnie kolory i okazały się strzałem w dziesiątkę. Są dość grube, ale gładko suną po papierze. W opakowaniu kolor niebieski i czarny.
9. Długopisy kulkowe
Wzięłam ze względu na wygląd zewnętrzny i piękne pastelowe wzory. Piszą dość topornie. Są raczej fajną ozdobą, aniżeli miłym pisadełkiem.
10. Karteczki indeksujące
Zna je chyba każdy- klej jest super i wyglądają estetycznie bardzo długo. Warto kupić, bo po za ofertą Biedronkową w np. Intermarche kosztują 10 zł. Tutaj 2.49.
11. Karteczki indeksujące wersja morska
Mam nadzieje, że nie będzie mi ich szkoda zużywać, bo naprawdę żądzą!
12. Teczka
Kartki pewnie i tak będą walały się luzem po torbie, ale niech chociaż są pozory. Jest ślicznusia, bo różowa!
13. Różowe karteczki samoprzylepne
Fajna jakość kleju. Długo trzymają. Papier też na poziomie, nie prześwituje zbyt bardzo. Różne kolory do wyboru.
A jak Wasza zakupy szkolne na rok 2017/2018? Już zrobione czy dopiero w planach?
W tym roku oferta szkolna Biedronki zauroczy niejednego twardziela- róże, błękity, złoto, srebro, zielone monstery i puszyste kaktusiki. Tam też udałam się na zakupy szkolne!
Oferta cały czas jest dostępna więc pewnie jeszcze na coś się załapiecie. W tym roku naprawdę się postarali. Katalog jest bardzo bogaty. W gazetce możecie podejrzeć te wszystkie cudowności.
Ewidentnie można zauważyć podział na dwie kategorie- roślinki(monstery, kaktusiki, sukulenty) oraz pastelowa kolekcja z przewagą pasków, kropek i srebra. Miłość do różu wygrała z miłością do sukulentów. Postawiłam na pastelową kolekcję! (a lubię mieć wszystko do kompletu :) )
Biedronka jak zwykle zachwyca niskimi cenami- na szczególną uwagę w tym roku cenowo zasługują zeszyty! Format A5 zamyka się w granicach 2 zł., A4- 5 zł. Oxfordy też wydają mi się w miarę tanie, chociaż nie orientuje się dokładnie jak wyglądają cenowo. Pierdółki oscylują w graniach kilku złotych. Są też droższe produkty jak kalkulatory, obrazki, tablice Mendelejewa. Wszystko piękne i aż kusi, żeby to mieć!
Jak już wspominałam, nie wpadłam w zakupowy szał. Kupiłam rzeczy naprawdę praktyczne, które nie będą leżały na dnie szafy, aż wypadną z obiegu. Kierowałam się zasadą im więcej różu tym lepiej i moje łupy prezentują się następująco:
1. Kalendarz
Piękny, prawda? Kiedy zobaczyłam na story jednej z Was wiedziałam, że będzie też mój! Oczywiście w pierwszej kolejności pokochałam go za kolor. Ale już potem też za wnętrze! Jest naprawdę dobrze rozplanowany i ciekawie wykonany w środku. Ale o tym przygotuje oddzielny post na dniach.
2. (kolo)Zeszyty A4
W zasadzie to nie wiem po co mi one. Tego formatu używam tylko do biologii i chemii. I to od niedawna! A zeszyty założyłam pod koniec czerwca nowe, więc raczej w tym celu nie zużyje. Jeden przeznaczę na własne repetytorium z biologii z samymi pojęciami. W jednym może zrobię bujo? Jeszcze się zastanowię!
3. Zeszyty A5
Standardowe. Pogryzmolę w nich jakiś HIS czy inne pierdoły. Na pewno wykorzystam! Bo kto nie lubi małych, słodziutkich zeszytów?
Miałam nie kupować zbędnych rzeczy, ale te wpadły w moje ręce przypadkiem i już zostały. Wkleję w kalendarz, albo w bujo. Nie wiem jeszcze jakiej są jakości, bo nie otwierałam. Wyglądają całkiem sympatycznie.
5. Spinacze
100 sztuk! Jestem na etapie drukowania matur, więc są one wybawieniem. Do wyboru macie jednokolorowe w folii lub taki mix pasteli w kartoniku. Ze względu na praktyczne opakowanie wybrałam wersje drugą. Jak na spinacze są fajnej jakości, nie wyginają się aż tak łatwo.
6. Ozdobne taśmy
Moje pierwsze w życiu. Jakość kleju średnia. Różowa nie klei się w ogóle, co strasznie boli moje serduszko. Są cienkie, do ozdobienia jakiegoś skrawka papieru przyjemne. Niestety były same w tonacji złotej co mnie dość zasmuciło.
7. Bloczek kartek
Nie wiem ile jest ich, ale na pewno bardzo dużo! Te są super jakości i warto wydać na nie 10 zł. Świetnie sprawdzą się do fiszek i jakiś mini notatek. Widziałam na pewno wersje pastelową, neonową i białą. Kartoniki są różne.
8. Długopisy żelowe
Jak dla mnie hit! Chociaż zazwyczaj piszę piórem skusiły mnie kolory i okazały się strzałem w dziesiątkę. Są dość grube, ale gładko suną po papierze. W opakowaniu kolor niebieski i czarny.
9. Długopisy kulkowe
Wzięłam ze względu na wygląd zewnętrzny i piękne pastelowe wzory. Piszą dość topornie. Są raczej fajną ozdobą, aniżeli miłym pisadełkiem.
10. Karteczki indeksujące
Zna je chyba każdy- klej jest super i wyglądają estetycznie bardzo długo. Warto kupić, bo po za ofertą Biedronkową w np. Intermarche kosztują 10 zł. Tutaj 2.49.
11. Karteczki indeksujące wersja morska
Mam nadzieje, że nie będzie mi ich szkoda zużywać, bo naprawdę żądzą!
12. Teczka
Kartki pewnie i tak będą walały się luzem po torbie, ale niech chociaż są pozory. Jest ślicznusia, bo różowa!
13. Różowe karteczki samoprzylepne
Fajna jakość kleju. Długo trzymają. Papier też na poziomie, nie prześwituje zbyt bardzo. Różne kolory do wyboru.
A jak Wasza zakupy szkolne na rok 2017/2018? Już zrobione czy dopiero w planach?
Mam karteczki do zaznaczania i kalendarz.
OdpowiedzUsuńlaurie-blogg. Blogspot. Com
Też miałam w tym roku ograniczyć się, a wyszło jak wyszło :)
Usuń